Autor |
Wiadomość |
Ppx |
Wysłany: Sob 12:33, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
Arkhentark napisał: | A jest chociaż smaczyny? |
Ja wam dam pasztet z królika! xD |
|
|
ashy |
Wysłany: Pon 23:46, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
wybacz ja i moja ortografia ale teraz już jest lepiej ze mną kiedyś pisałam 'wogule' |
|
|
Arkhentark |
Wysłany: Pią 19:50, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
No bardzo ładnie, tylko masaRZ to taki pan w mięsnym . Chyba, że przerabia plecy na bitki tym masażem. |
|
|
ashy |
Wysłany: Pią 19:44, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Kunegunda (Kundek, Kundelek, Kundziuś...)
wiek 7-8 miesięcy.
ssa/liże swetry oraz wełnianą kołdrę.
wchodzi ludziom na plecy/ramiona i tam śpi bądź robi 'masarz' wyciągając i chowając pazurki.
uwielbia ser, jajka oraz zupy warzywne a nie lubi suchej karmy o smaku drobiu (chciałam ją przerobić na wegetariankę ale rodzice się nie zgodzili ).
gania swój ogon (ale to chyba popularne).
jeśli się jej powie 'Kundzia daj buzi' to wystawia pyszczek do góry i przymyka oczy, a jak już się ją pocałuje to z powrotem opuszcza.
jak się jej powie, że jest gruba to się obraża.
udaje, że nie chce jej się spać, w skutek czego usypia na siedząco.
gdy coś rysuję, siada mi na szkicowniku i nie zejdzie dopóki się nią nie zajmę.
siada jak 'kokoszka'. tzn podwija obie przednie łapki pod siebie i wygląda jak by ich nie miała. |
|
|
Norquartum |
Wysłany: Czw 12:02, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Taaa... potrawka z królika, palce lizać |
|
|
Arkhentark |
Wysłany: Czw 0:29, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
A jest chociaż smaczyny? |
|
|
Ppx |
Wysłany: Śro 4:36, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Ja mam królika Kicka xD
Ma on 3 lata, uwielbia czekoladę Ale króliki nie mogą jej jeść, więc mu nie daje,
ale jak ona jakąś zobaczy w pobliżu... to odrazu chce ją pożreć xD
Lubi rzucać klockami i nie tylko ;) Kopać dołki w piaskownicy, kicać i być głaskanym
Macie od niego pozdrowienia xD |
|
|
Tanesha |
Wysłany: Pią 19:44, 14 Mar 2008 Temat postu: |
|
no raczej nikt go nie wyjął, ale bynajmiej to straszny dziwak =='
mój poprzedni żółw był fajniejszy T.T
Moja Karuziiiaaa... a Tadzia to jest taka psychiczna ==', zawsze chce mnie ugryźć... |
|
|
Norquartum |
Wysłany: Pią 13:22, 14 Mar 2008 Temat postu: |
|
wiem, ale jak zauważyłeś, podałem też przypuszczalny powód takiego stanu rzeczy. |
|
|
Arkhentark |
Wysłany: Pią 4:45, 14 Mar 2008 Temat postu: |
|
schizofrenia to JEST problem z psychiką. |
|
|
Norquartum |
Wysłany: Pią 3:41, 14 Mar 2008 Temat postu: |
|
albo kiedy był małe ktoś go ze skorupy wyjął i teraz ma problemy z psychiką(jeśli w ogóle jakąś ma) |
|
|
Arkhentark |
Wysłany: Pią 0:03, 14 Mar 2008 Temat postu: |
|
Żółw to pewnie schizofrenik. |
|
|
Tanesha |
Wysłany: Czw 23:33, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
Tanu vel Kocia Niania *30 sztuk odchowałam to chyba mogę sobie zachować ten tytuł*
Wspomnę wpierw o moich 2 ulubionych kotach *które gdzieś przepadły jakieś 2 lata temu T.T*
Hunter *właściwie to Hantysia x3*
- można było zostawić tonę żarcia na stole, wyjść na cały dzień i być pewnym, że nic nie jest ruszone
- za każdym razem jak rano wstawałam to uwieszała mi się na nodze i chodziłam z takim "kapciem"
- jeździła po dywanie, z założoną na przód ciała reklamówką...
- robiła "beczkę śmierci" na narożnej kanapie *___* <czemu ja tego nienagrałam?!>
- skakała ci na łeb jak się siedziało na fotelu
- ciumciała owczą kołdrę w sypialni rodziców i sweterek mamy...
- skakała jak małpa
- rzucała się na pięść i kopała
- jak miała potrzebę fizjologiczną to prosiła przy drzwiach żeby ją wypuścić x3
- nigdy się niezdażyło, żebym musiała coś sprzątać poza kuwetą...
- można ją było spotkać w terrarium u żółwia pod lampeczką *solarka, a co!*
Pazur vel Pazio
- odkurzacz na żarcie
- też nigdy po nim nie musiałam sprzątać...
- z Maćkiem *drugim kotem* całe dnie spędzali na robieniu "Tarzanów" na zasłonach *sąsiedzi cały dzień mogli oglądać zjawisko przesuwającej się to w prawo, to w lewo zasłony x3*
- lulał u mnie w pokoju x3
- mój prywatny ugniatacz ^^
A teraz o tych psycholach co mam aktualnie:
Kitty vel Paniczka, Francuzeczka
- wygląda jakby miała kombinezon kobiety-kota, w dodatku niechlujnie rozpięty i pozbawiony jednego rękawa x3
- daje łape na komendę x3
- pechowa: raz rąbnął ją samochód *przez miesiąc chodziła wygięta w pałąk*, drugi raz - rozwaliła sobie cały brzuch drutem jak była kotna... miała operacje z szansami na przeżycie poniżej 50%... ale jest!
- nie umie miałczeć, wydaje odgłos przypominający "rozrywanie starych gaci" <- by moja matka
Szarucha
- nie umie miałczeć, za to... tryka! ^^
- spaślak... ma stanowczo zamały łeb w porównaniu do ciała x3
- ma cudowne futerko *____*
- ma nerwicę X___X albo coś takiego
Pituch vel Żmijec, Knur *wspomnienie:
Pituś w wieku 2 tyg:
Moja matka: Jaki słodki Pituś *___*
Pituś w wielku 2 lat wylatuje z domu:
Moja matka z patelnią: Poszedł mi won z tego stołu, knurze jeden!*
- nie gryzie żarcia, połyka wszystko jak wąż =='
- żre więcej niż waży *wnioskuję po tym że kiedyś sam zeżarł naraz porcje żarcia dla mojego psa*
- cały dzień siedzi pod domem i czycha na żarcie
- panicznie boi się mojego brata *potrafi się zesikać na miejscu na jego widok ==*
I należy wspomnieć o Maksinelli & Maryśce [*]
- nie siedziały normalnie, zawsze jak surikatki *przednie łapki do góry*
- Maryśka towarzyska, Maksinella była strachliwa *raz nam w drodze do weta zwiała i łaziłam za nią na czworakach po śniegu*
- Maryśka to był zawodowy ugniatacz, najczęstszy jej klijent: Maksia
A i przytoczę krótką rozmowę moją i matki, żeby był kolejny dowód na nienormalność moich kotów:
Matka: Tylko daj żreć kotom...
Ja: Ile?
Matka: Tylko tyle, żeby psa niezżarły...
O psie by dużo mówić...
- ma oryginalne imię: Awgan x3 <"The dead terrorist XD">
- ma osiem lat a zachowuje się jak szczenię *każdy mu daje max 4 lata, bo kondycję bydle ma *___* brat mu mierzył: grzeje ok 60 km/h XD i skacze do 130 cm około <sam ma 80 x3>
- wygląda jak owczarek niemiecki długowłosy
- chodzi na lonży! >__<
- szybko się uczy i równie szybko zapomina...
- nie śpi w budzie, zawsze na schodach *do tego wyciągnięty jak prosiak*
- ma świra na punkcie motorów, jak się trafi jakiś na spacerze to leci na nim w ...
- turla sobie kamienie i na nie ujada...
- przy hamowaniu robi helikopter ogonem XD
- zawsze mnie rozbija o bramkę jak go biorę na spacer *a raczej on mnie bierze... ojciec nie jest w stanie go utrzymać, taką ma siłe pociągową*
- nie znosi się kąpać i ogółem wody poza miską...
A co do żółwia to już total dziwoląg
- ma ADHD =='
- nie żre jeśli ktoś jest w pokoju
- depcze sobie po żarciu a dopiero całe zasyfione zjada
- wkopuje się pod swoją doniczkę-kryjówkę
- po wypuszeniu na podłogę zawsze parkuje w rogu pokoju
- nazywa się Tadzia...
Omg... ale się rozpisałam O___O |
|
|
Norquartum |
Wysłany: Czw 2:05, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
no przecież się go nie bałem |
|
|
Arkhentark |
Wysłany: Czw 2:02, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
Bo się na tobie poznał. |
|
|